sobota, 5 kwietnia 2014

Chapter 5 ~ Love will remember.

   Diego wszedł do domu i przywitał siostrę całusem w czoło.
-Ciao. Jak się czujesz?
-Nie zadawaj mi pytań, jeśli znasz na nie odpowiedź.
-Jak się czujesz?-powtórzył.
-Źle. Taka odpowiedź jest wystarczająca?
-Wolałbym usłyszeć co  innego, ale niech Ci będzie.
-Nie wymagaj ode mnie, abym była szczęśliwa, kiedy zaistniała sytuacja mi na to nie pozwala.
-Nie śmiałbym. Po prostu się o Ciebie martwię.
-Nie musisz.-powiedziała.-Jakby mnie tu nie było nie miałbyś na pewno o wiele problemów mniej.-to zdanie wypowiedziała o wiele ciszej. Chyba nie usłyszał, bo nie odezwał się ani słowem.
-Pójdę zrobić coś na obiad.-powiedział i ulotnił się z pokoju dziewczyny.
Postanowiła zobaczyć co tym razem o niej piszą. Weszła na swojego twittera. Jak zwykle pisali jaką to jest suką i szmatą. Poleciała jej jedna, pojedyncza łza, która rozprysnęła się na okładce jej różowego pamiętnika. Odłożyła laptopa na stolik i wzięła notatnik do ręki.


Wiele myślę o śmierci, nikt nie ma pojęcia jak wiele jest sposobów. Myślę o kreskach na ręce, skoku z mostu. Cierpienie i ból są rzeczami, które coraz bardziej ciągną mnie na tamtą stronę. Wiem, że gdyby mnie nie było Diego miałby o wiele problemów mniej. Przeze mnie zerwał z Francescą, wiem, że ją kochał. O miłości nie da zapomnieć się tak szybko. Tak samo jak ja nie zapomniałam o Leonie... Jednak go już nie ma. Teraz wszystko się zmieni. Za 8 miesięcy na świat przyjdzie moje dziecko, a ono będzie o wszystkim mi przypominać. O tym bólu, który teraz odczuwam, choćbym chciała nigdy nie zapomnę.


Skończyła wpis, po czym odłożyła swój fioletowy długopis i rozłożyła się na łóżku. Słowa, które zapisała były jak najbardziej szczere. Cała sytuacja ją przytłaczała. Była już u lekarza, który potwierdził jej ciąże. Jest w 1 miesiącu. Dziecko, tak jak opisała, będzie jej o tym wszystkim przypominało. Przecież to oczywiste, nieuniknione. Jeszcze raz wzięła do ręki swój skarb z którego wyjęła kilka zdjęć.


Trzymając je w dłoni patrzyła na nie ze smutkiem. Zniszczyła wszystkie dając sobie do zrozumienia, że wszystkie te wspaniałe chwile nie wrócą już nigdy. Nadzieja umiera ostania... W jej przypadku odeszła już dawno. Wszystko się zniszczyło. Leon był jej powietrzem. Najwyraźniej bez niego także można żyć.

Wstała z łóżka i podeszła do czarnego keyboardu stojącego w kącie pokoju, zaraz koło szafy z ubraniami. Ułożyła palce na klawiaturze, zaraz po czym instrument zaczął wydawać dźwięki.
-Love will remember*...-powiedziała dziewczyna.

~*~

*Miłość będzie pamiętać.

Przepraszam, że dopiero teraz xD
Taki króciutki :3

4 komentarze:

  1. I kolejny prześwietny rozdział ♥ Jak to czytam, umieram ze smutku *^* Biedna Viola :<
    Diegi taki opiekuńczy *-* Jezu, jak ja go kocham <3

    Ps. Dziwię się, że chciałaś czytać opowiadanie takiego beztalencia, jak ja ;-; Mimo wszystko, dziękuję za te miłe słowa ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, wiem też kocham Diego ^^
      Nie ma za co, nie jesteś żadnym beztalenciem!
      Jesteś o wiele lepszą pisarką niż ja!
      To ty sprawiasz, że o godzinie 1 w nocy, kiedy powinnam spać śmieje się jak głupia i później dziwię , że mama nie przyszła i zapytała co mi jest xD.
      To ty tak na mnie wpływasz! :D
      ~Nel ^^

      Usuń
  2. Świetny rozdział *o* rany bosskie, kocham kocham kocham !<3
    A teraz zapytam się tak serio...KIEDY TY MI DASZ TĄ LEONETTE?
    Miłość będzie pamiętać, więc skoro kur...de pamięta, to niech ich znowu zakręt połączy !!!-,-
    Skończyłam c:
    Adios
    Carola ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Miłość będzie pamiętać".
      Gdy będą razem ich miłość będzie pamiętać wszystkie rany, które sobie wyrządzili, błędy, oraz te szczęśliwe chwile c:
      __

      Na Leonettę to ty sobie jeszcze trooszkę poczekasz :)

      Usuń

Komentarz = Uśmiech na mojej twarzy = Szybciej dodany rozdział :)