sobota, 12 kwietnia 2014

Chapter 6

         Odeszła od instrumentu. Słowa piosenki zapisała w pamiętniku na kartce. Spojrzała na swoje dzieło. Uśmiechnęłaby się, gdyby nie to, iż nie miała takiej możliwości.
         Nagle poczuła ból w brzuchu. Pobiegła do toalety i zaczęła wymiotować. Miała już dość tej całej ciąży. Tylko źle się czuła, a niedługo zacznie wyglądać jak jakaś bombka.
         Kiedy poczuła się już trochę lepiej stanęła przed lustrem. Uniosła koszulkę do góry i dotknęłą swojego brzucha.
        Poczuła jak ktoś obejmuje ją od tyłu. Wiedziała, iż to Diego.
        Oparła głowę na jego ramieniu, a on zaś ucałował jej czoło.Wtuliła się w brata. Czuła to przyjemne ciepło, pierwszy raz od jakiegoś czasu było jej dobrze.
-Kiedy skończy się weekend wrócisz do Studio, dobrze?
-Muszę?-spytała.
Potwierdził skinieniem głowy.
       Westchnęła.
-Co chcesz porobić?
-Nie wiem... Przejdziesz się ze mną na spacer? Potrzebuję świeżego powietrza.
-Jasne.
       Poszła się przebrać. Założyła spodnie dresowe, oraz błękitną bluzkę. Zeszła na dół.
       Przy drzwiach stał Diego, czekający na swoją siostrę. Kiedy do niego podeszła, wyszli z domu, zamykając wcześniej drzwi.
      Westchnęła.
      Czuła miłe podmuchy wiatru, które już dawno nie muskały jej ciała.Poczuła się nieco lepiej.Ten klimat dobrze na nią działał. Może jej samopoczucie nie zmieniło się jakoś drastycznie, lecz mdłości nieco ustąpiły.
      Diego objął ją w pasie i ucałował czoło. Czy można pragnąć lepszego brata?

**

     Ten dzień. Ta chwila. Ten moment. Trzeba stawić czoła problemom i iść na przód.
     Poniedziałek.
      Violetta wiedziała, iż ten dzień nastąpi. Nie chciała wracać do szkoły, musiała. I tak miała już długi czas nieobecności.
     Westchnęła ciężko.
Dlaczego ten czas zleciał tak szybko? Dlaczego?
      Jej ciało przystrajały już wygodne spodnie, oraz bluzka. Lekki makijaż na twarzy także być już gotowy.
      Pozostało czekać na Diego.
Czy tylko ja mam wrażenie, iż przebywa w tej łazience dłużej niż ja?
      Miała już dość czekania. Zamknął się tam już pól godziny temu.
-Diego rusz swoje cztery litery i się pośpiesz!
      Po chwili chłopak usłuchał rozkazu wyraźnie rozdrażnionej siostry i pojawił się przy wyjściu.
     Wymruczała ciche wreszcie. 
-No co? To - wskazał na siebie - samo się nie zrobi.
     Zgromiła go wzrokiem. Wolał nie denerwować jej podczas ciąży, więc nic już nie mówił. Teraz była jeszcze bardziej nerwowa. 
      Szli powoli do Studia. Starała się jak najbardziej wydłużyć drogę. Jednak w końcu stało się...
Stanęli przed budynkiem.
To ten czas...
     Czas zmierzyć się z trudnościami.

 ~*~

AN: Nie skomentuję tego...

Nella

3 komentarze:

  1. I jak tu nie kochać Diego? ♥
    Viola wraca do szkoły :o Boję się razem z nią :<
    "To samo się nie zrobi" Ahahahahha ♥ Jaki skromny ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem , żyję, komentuję !:D
    Diego mnie rozwalił :D "Przecież to sie samo nie zrobi" hahah <3 jak baba jakaś <3
    Szczerze, to troche mi smutno Violi ;-; Niech twn Leon już kurde przyjedzie !!!
    No, to... Chyba tyle
    Ti amo ;3
    Carola ;*

    OdpowiedzUsuń

Komentarz = Uśmiech na mojej twarzy = Szybciej dodany rozdział :)