Miłość, przyjaźń, rodzina. Dla innych to codzienność. Dlaczego dla mnie nie? Zawsze trafiam na tych fałszywych ludzi. Udają że kochają, lubią, że zależy, a zawsze kończy się tak samo. Na wielu przepłakanych, nieprzespanych nocach. W takich chwilach najgorsze jest to, że nie ma przy mnie nikogo kto mógłby mnie wesprzeć, przytulić, pocieszyć. A chwil tych było sporo. Jestem bogata, więc przyjaźnią się ze mną tyko ze względu na to, że mam pieniądze. Prawdo podobnie przez to, że uważana byłam za naiwną, młodą, głupią dziewczynkę, która daje się wykorzystywać na każdym kroku uważali, że mogą sobie mną pomiatać. Tamte czasy już minęły. Dawnej Violetty już nie ma, zniknęła z tego świata. Teraz... Teraz jestem zupełnie inną dziewczyną. Zmieniłam się baardzo, tylko że zdecydowanie nie na lepsze. Zaczęło się od gorszych ocen w szkole, co strasznie zdziwiło nauczycieli, ojca. Bo przecież dawna Viola była wzorową uczennicą. Do tego wszystkiego dochodziły bardzo częste kłótnie z ojcem. Przeważnie ich powodem było moje zbyt późne wracanie do domu. Zdarzało się, że pod wpływem alkoholu co wprowadzało tatę w ogromną złość, gdyż mam dopiero 16 lat. Ale nie interesuje mnie to co on myśli, końcu on zawsze zachowywał się w stosunku do mnie tak samo. Jedyne co się we mnie nie zmieniło to miłość do muzyki. Od zawsze kochałam śpiew i był on moją pasją. Kiedy jest mi ciężko lubię wyjść z domu, pospacerować sobie po ulicy, podśpiewując pod nosem tekst, który wpadnie mi do głowy.. Jestem wtedy sama. Z dala od wszystkiego, problemów, ojca, szkoły... Sama z kartką i długopisem. Na początku pojedyncze słowa zapisane na kartce wyrwanej z brudnopisu, potem zdania, a następnie tekst, który mogę nazwać piosenką. Zwykle opowiada on o moich uczuciach, przeżyciach, myślach. Wychodzą z tego całkiem niezłe teksty. Nikt nie wie o tym, że piszę piosenki. I nie chcę, żeby wiedzieli, bo po co? Może i umiem pisać, ale nie wiem czy śpiewanie wychodzi mi aż tak dobrze. Chcę się przekonać, więc zapisałam się do nowej szkoły. Szkoły muzycznej, Studio On Beat. Będę musiała przejść przesłuchanie. Zapisy były już dawno, ale pozwolili mi przejść przesłuchanie. Mam się stawić jutro o godzinie 12, w tym magicznym budynku, gdzie mogłabym rozwijać swój talent. Mam nadzieję, że mi się uda. Najgorsze jest to, że jeśli się dostanę znów będę musiała znosić nowych, nieznanych mi ludzi. Tym razem nie zamierzam się z nikim zaprzyjaźniać, ani wiązać. O nie... Tego jestem zupełnie pewna.
~*~
No i co? Może być? ;p
Piszcie w komentarzach cy się Wam podoba :)
Pierwszy rozdział jeszcze nie wiem kiedy się pojawi.
Papa :*